Od jakiegoś czasu noszę się z zamiarem napisania posta o mojej pracy. Czasem było już bardzo blisko, ale zadawałam sobie pytanie: po co to komu? Jednak jest to niezbędne. Od 17 lat profesjonalnie zajmuję się projektowaniem: graficznym, architektonicznym... od 21 lat projektowaniem graficznym i ilustracją książkową zajmuje się mój mąż. Lata temu do furii doprowadzały nas sytuacje, kiedy to „rodzina” stając za naszymi plecami i gapiąc się w monitor kwitowała: eee... proste, komputer wszystko za Ciebie zrobi, co to za praca? Zabawa! Nie mieliśmy ochoty niczego tłumaczyć, wyjaśniać, bo to nie miało sensu. Zresztą, skoro to takie proste... Po latach staje wuj męża za jego plecami i ponownie kwituje jego pracę zdaniem: ty to masz dobrze, komputer wszystko za Ciebie zrobi. Otóż nie. Nie zrobi nic, jeśli niczego tam nie wrzucisz. Jeśli kradniesz komuś w necie zdjęcia, rysunki, pomysły w końcu... jeśli nie masz w sobie ani krzty pasji, talentu, zaangażowania... zrobisz wielkie NIC. Jeśli z kawałków cudzej poezji skleisz swój wiersz... jesteś nie poeta... a ZŁODZIEJ.
Ale nie o tym chciałam. W sobotę podchodzi do mnie „lalunia” i mówi, że chciałaby wizualizację swojej łazienki. Siedząc z klientem wzdycham, wzdycham bo to zdanie słyszę ostatnio coraz częściej. Wzdycham, bo wiem co się święci. I zadaję pytanie, czy jest klientką takiego a takiego sklepu. Mówi, że jest. To proszę o przygotowanie inwentaryzacji, na podstawie której zbuduję jej wnętrze w 3D, a potem wstawię trzy z tysięcy modeli ceramiki łazienkowej, dwie baterie z tysiąca modeli dostępnych na rynku, jedną kolekcję płytek wybraną z tysięcy kolekcji. I coś najważniejszego, przy projektowaniu musi być, ponieważ ja tego wnętrza nie projektuję dla siebie, tylko dla niej. Teraz jej kolej: czy zrobię jej to w godzinę, bo jej się spieszy.
Hm... Droga Pani, nie zrobię Pani tego w godzinę, nie zrobię tego w godzinę ja, nie zrobi tego w godzinę nikt, nie zrobi tego w godzinę KOMPUTER. Nikt i nic tego nie zrobi w godzinę. Program do projektowania przestrzeni wirtualnej poznaję dzień po dniu od 1998 roku. Pracuję w nim sprawnie, można powiedzieć, że dość szybko, nadal poznaję jego możliwości. Ale by zrobić najmniejsze wnętrze powiedzmy 2 na 2m, trzeba: zbudować wg rzutów i przekroju model w 3D, ustawić światła, określić każde po kolei, czy rzuca cień, jaki, jakie światło daje, ustawić kamery, a w końcu ubrać gołe ściany w przyszłe wnętrze. To jak układanie z klocków, z tymże każdy klocek należy zbudować z mniejszych i określić, nadać mu mapę bitową, naciągnąć ją. Do niedawna wszystkie elementy wnętrz budowałam sama: meble, lampy, umywalki, wanny, baterie, drzwi, okna... Teraz udaje mi się czasem pobrać model w 3D ze strony firmy produkującej ceramikę... czasami, ponieważ wiele z nich zawiera błędy, które podczas renderowania ukazują się jako dziury. Czasem firma produkująca meble podeśle mi płytkę z modelami w 3D. Kiedy już wszystko jest ustawione, zmapowane, oświetlone, następuje to, co lubię najbardziej – renderowanie, które trwać może krótko lub bardzo długo, w zależności od skomplikowania pliku oraz mocy komputera. Najdłuższe trwało nawet pół dnia. O animacji wnętrza nie wspomnę, to może trwać kilka dni. Jeden rendering czyli jedno zdjęcie, które następnie trzeba poprawić w programie graficznym, podciągnąć kontrasty, czasem kolory. A renderingów bywa wiele... a jeśli mamy kilka, kilkanaście wersji jednego wnętrza? Można sobie pomnożyć ile czasu zajmuje samo renderowanie. Na szczęście podczas projektowania myślę na bieżąco, nie noszę się tygodniami z pomysłem, siadam i buduję, a poprawiam uważnie rejestrując przestrzeń podczas renderowania. Tylko wtedy mam na to czas, by wyszukać wszystkie błędy, skorygować bitmapy, światła itp. Zatem podczas projektowania beze mnie nie dzieje się nic. A ponieważ program do projektowania wirtualnej przestrzeni darzę bezgraniczną miłością, projektowanie jest moją pracą, przyjemnością i pasją. Myślę, że trafiłam w dziesiątkę wybierając zawód. Ale mimo zaangażowania nie jestem w stanie szybciej niż w dwa bite dni stworzyć wizualizację niewielkiego wnętrza. Mogłabym zrobić to ręcznie, rysować potrafię, ćwiczę się w tym od 37 lat, w perspektywie odręcznej od 22, tylko po co. Co więcej: dlaczego mam tworzyć wizualizację wnętrz całego domu komuś, kto mojej pracy i mnie nie szanuje, kto mi za miesiąc dzień dobry nie powie spotykając mnie w dziale nabiału sklepu spożywczego, komuś kto chce mnie po prostu wykorzystać. Dlaczego dla kogoś mam zarywać noce, odkładać projekty dla moich klientów, tylko po to, by komuś coś udowadniać... Nie. Może gdyby te osoby znały cenę projektu z wizualizacją, byłyby bardziej pokorne i wyrozumiałe, jeśli mogą mieć coś za darmo.
...
Renderowanie w grafice trójwymiarowej, nazywane też obrazowaniem lub prezentacją, obejmuje analizę modelu danej sceny oraz utworzenie na jej podstawie dwuwymiarowego obrazu wyjściowego w formie statycznej lub animacji. Podczas renderowania rozpatrywane są m.in. odbicia, cienie, załamania światła, wpływy atmosfery (w tym mgła), efekty wolumetryczne itp. Jest to bardzo czasochłonna operacja niewymagająca, poza przygotowaniem, żadnej ingerencji ze strony człowieka. Renderowanie może być przeprowadzone w praktycznie każdym programie do tworzenia grafiki trójwymiarowej, nie będącym wyłącznie programem do modelowania. Przykładami takich programów są: 3ds Max, Cinema 4D, LightWave 3D, PYTHA-RadioLab, Blender, Mental Ray, V-ray, Maxwell render.
Najczęściej wykorzystywaną metodą renderowania w programach do grafiki trójwymiarowych jest śledzenie promieni, pozwalająca na bardzo wierne symulowanie obrazu z uwzględnieniem wielu rzeczywistych zjawisk fizycznych. Jest on wynikiem próby rozwiązania równania renderowania. Inne analogiczne metody to raycasting oraz dwie metody oświetlenia globalnego (global ilumination): energetyczna (radiosity) i mapowanie fotonowe (photon mapping), ponadto wykorzystuje się metody do obrazowania kaustyki (caustic) i cienie powierzchniowe (area shadows), które umożliwiają uzyskanie cieni uwzględniających wielkość emitera światła.