Zawiedziona ponad półroczną walką z przędziorkiem na roślinach doniczkowych w moim domu zarządzam bojkot tychże. Jasne, że one są niewinne, ale... nie mam już siły zwalczać "gadzinę". Gorzej, wszędzie go widzę, w kwiaciarniach, hipermarketach. Do szkółek w tym roku nie zaglądałam. Zatem... od teraz tylko "sztuczne". Teraz przypomniałam sobie o białym storczyku, który z powodzeniem kwitnie od kilku miesięcy, jedynie ten się ostał bez "przędziorkowej zarazy". Wróciliśmy, Ami zabrała się do pracy ;o)
Wygrzebane na starociach za 5zł :o)