Niedziela... robi się słonecznie, jak każdej niedzieli, kiedy pracuję. Jak na złość. A tych niedziel coraz więcej... Miałam zabrać Ami ze sobą do pracy. Nie zabiorę, zostanie w domu. Rumieńce i gorączka. Pewnie różyczka... należałoby powiedzieć: Jak nie urok, to ... Szkoda słów. A na wizytę u lekarza trzeba poczekać do jutra, bo dziś tylko pogotowie, gdzie można umrzeć na ich korytarzu, oni nawet nie zauważą. Słyszałam o przypadku, gdzie chory bardzo długo oczekując na przyjęcie przez lekarza w izbie przyjęć, zadzwonił na pogotowie. Zapytali? A dokąd mamy po pana przyjechać? Jestem tu... na korytarzu izby przyjęć. I ferie się zaczęły. Moja biedna Amelia...
Jako mi se sviđa. Voljela bih imati jednu takvu sobu samo za gledanje filmova i uživanje.
ReplyDeleteKiss.
That's something really unique ....i like the sitting thing .... loved it :-)
ReplyDeleteLove
Bhags
Ja, previše sam htio imati u sobi ... i najboljih filmova. Draga Zondra, ja vas pozdravljam :o)
ReplyDeleteशुक्रिया
ReplyDeleteChetnie poogladalabym dobryfilm w takim wnetrzu:)
ReplyDeletePozdrawiam Ewa
I ja :o)))) Niestety, to pokój klienta... szewc bez butów chodzi.
ReplyDelete