Dziwny jest nasz kraj, dziwni w nim ludzie, tak jakby poza własne dupsko nie widzieli nic. Włażą człowiekowi na głowę, kiedy CZEGOŚ chcą, a to COŚ, to nie jakieś BYLE CO, tylko kawałek naszego czasu, który możemy poświęcić z powodzeniem naszej rodzinie, to kawałek naszej własności intelektualnej, naszego talentu i naszych pieniędzy. Chcą na JUŻ, poganiają, smsują, mailują, telefonują... bo ma być już, tylko potem za to nie płacą, jakby to się im kurna należało. Nic się nie bierze z pstryknięcia w paluszki, ktoś to wszystko musi wykonać od A do Z. Są na tyle chamscy, by udawać, że nic się nie stało. Skąd się biorą takie "mendy"? Gdzie to się lęgnie? Ma to w ogóle świadomość tego co robi? Przechodzą jakby nas nie znali. To tak jak ze zbudowanymi w naszym kraju stadionami. Miało być na JUŻ i było, a co potem? Jedno wielkie GÓWNO dla tych co budowali. A bez nich nie byłoby NIC.
Czego życzyć dłużnikom?
Tak... jestem zdesperowana. Najchętniej wkleiłabym tu listę nazwisk, by kto tylko może omijał ich szerokim łukiem, bo naprawdę NIE WARTO.
Daj spokój... Szkoda nerwów!
ReplyDeleteZagościł tekst, wprawdzie krótki, ale cieszy :)
ReplyDeleteDzisiejszy świat rządzi się swoimi prawami. Nasi pracodawcy, zleceniodawcy podkręcają spiralę wytrzymałości do maksimum, nie licząc się z tym, że człowiek jest istotą potrzebującą odpoczynku i odpowiedniego traktowania. Najłatwiej jest zmieszać kogoś z błotem, wytknąć błędy lub słuchać z szyderczym uśmiechem tłumaczenia "niewinnego szaraka" dlaczego nie jest wielbłądem... Trudno wytłumaczyć dlaczego tak jest, dlaczego życie rzuca kłody pod nogi. W telewizji można dostrzec obraz układów, wystarczy, że jedno "ogniwo" pęknie, a później rozsypuje się cały łańcuch. Wszystkie przekręty wychodzą na jaw, a społeczeństwo ponosi za to odpowiedzialność. W takich sytuacjach nasuwa się tylko jedno stwierdzenie: TO JEST POLSKA!
Dziś człowiek staje się maszynką do wypełniania zleconych mu zadań. Wszystko toczy się swoim torem do momentu, gdy coś pęknie, zacznie uchodzić powietrze. Wtedy trudno temu zaradzić, załatać szkodę i robić dobrą minę do złej gry. Ważne, aby nie zostać biernym wobec ogólnego nurtu, znać swoje wartości i pokonywać przeszkody, które stawia nam los. Tylko wtedy mamy szansę na przetrwanie. Miło jest wiedzieć, że są z nami ludzie myślący podobnie, którzy w prawdzie nie są blisko, ale posiadają podobne odczucia.