pod rozpołowionym stołem
dusza głaszcze duszę
chłodna, zawiesista mgiełka
skrywa plamki miasta na wzgórzu
meandry leniwej rzeki
dźwięcznie grają na kamieniach
zioło roztarte gorącą dłonią
zostawia ślad w pamięci
śmiałe, głodne nietoperze
niemi świadkowie braterstwa
aksamitna ciemność
co płacze rosą na stopy
i już wyczekana przytulność
światełka na szklanym obrazie
uszko w uszko, jak bliźniaczki
delikatne, kruche i różne
naleję w nie miodu, dużo miodu...
Ty zasypiasz...
już nie trzeba nalegać
a ja tymczasem
dokleję nogę Aniołowi
Miałam straszny sen... i już Cię nie ma, nie zdążyłam opowiedzieć...
Już Cię nie ma... choć czuję, że stoisz za naszymi plecami, moimi i Amelii.
9 - szybkie wybieranie. Jak się usuwa numer kogoś bliskiego z telefonu?
...żeby przez przypadek nie zadzwonić? Dokąd? Gdzie jesteś?
Wszędzie ptaki od Ciebie, gdzie nie spojrzę... ptaki. Ciemna noc... a za oknem słyszę klangor.
Przecież to niemożliwe. One już dawno przyleciały. Dlaczego krzyczą nade mną?
Ostatni ptaszek od Ciebie...
Piekne fotografie:-)
ReplyDeleteDobrze, że zostawił ptaki. One łączą ziemię z niebem. Może da się je wysłać? Ale najpierw chyba trzeba spokoju, żeby się wszystko poukładało w nowym porządku.
ReplyDeletePozdrawiam serdecznie! Magda
"...silence is golden",ale ...kto Cię osierocił,Doroto?
ReplyDelete