Och!Co za uczta!Piję SE kawę,jem ciasteczka (a fe :( )i wzdycham,chłonę,jęczę,urzekam się :) na te twoje czarodziejskie rzeczy.Miła Doroto.Gdy dałaś się poznać :) i zauroczył mnie Twój malarski świat -wiesz ,ja nie doceniam fotografii,więc właśnie Twoje MALARSTWO na mnie działa- i jeszcze patrzę:tu nagroda,tu dyplomy,tu najlepsza to pomyślałam:Boże,jaka szczęśliwa kobieta,to z tych co to pięć talentów (vide:Biblia :)).....Potem Twój post o depresji.....Proszę :),wyłuszcz mi:czy nie wystarcza Ci DZIESIĘĆ talentów (vide:Biblia) i ewentualnie, dlaczego nie wystarcza?Popatrz na tych ,co jeden,jedniutki dostali.....(vide:joasxa :)))))))))))))))) Co do Biecza:wiesz,to byłoby trafione miejsce na spotkanie z Tobą.Znam takie dziury magiczne ;) z dzieciństwa,gdzie przesiadywałam sama i gapiąc się na panoramę,czy też "panoramkę"Biecza marzyłam,że to ja jestem jak królowa Jadwiga i to moje miasto,że zamek jeszcze raz wybuduję i takie tam.....Rzec można:gotyk,cegła,baszty,mury mnie ukształtowały...... Chodziłam do tej pięknej architektonicznie szkoły ( za kościołem budynek, zaprojektowany z głową,aby wpisał się w te gotyckie mury) i w ogóle,w ogóle ,gadanie akuratne na łażenie po miasteczku.Może się zdarzy;)Szalommmmm......
Dorota, ja uwielbiam Twoje obrazy, za ich dynamikę, za żywą kreskę i fantastyczne opowieści, i te ptaki... one wyrastają z kamienia, a Ty wspaniałomyślnie dajesz im wolność :) ja się trochę odwróciłam od rysunku, fotografia mnie w sobie rozkochała, ale jak do Ciebie zaglądam to, myślę, że czas zakasać rękawy i do sztalug!!! ;)) Całusy Wielkie ślę
Joanno, Tobie pierwszej odpisać muszę. Siadłam po robocie, wpis Twój czytam, śmieję się półgębkiem półsurową kiełbasę przegryzając i myślę... Bozia jednego talentu mi nie dała: Jak być szczwanym, by nic nie potrafiąc stać się KIMŚ. To a propos talentów... hehehe... Tyle mi po nich :o) A Biecz... tak... doskonały pomysł... Ty Biecz... ja Dobre Miasto. Ja gdybyś nie wiedziała, byłam w jednym z wcieleń Mikołajem Kopernikiem ;o)
Kochana Jolu... nie umiem się zachować kiedy ktoś mnie chwali. Nie wiem gdzie ręce włożyć, co z oczami zrobić ;o) Do sztalugi staniesz wtedy, gdy coś tam Cię wezwie, kiedy będziesz chciała coś ważnego komuś powiedzieć. Zauważyłam, że jak nic nie mam do powiedzenia, lepiej jej nie wyciągać. Nic z tego nie wyjdzie... nic prawdziwego. Po co mam opowiadać nieprawdziwe historyjki ;o) Ale żyć bez tworzenia się nie da.
Very, very good paintings and sketches :)
ReplyDeletePrekrasni radovi, stvarno si prava umjetnica!
ReplyDeleteObožavam tvoj blog, uvijek nešto novo i drugačije.
Veliki pozdrav i pusa.
Love these drawings. What perspective fun!
ReplyDeleteDorothe these pictures ... are fantastic!
ReplyDeleteI love the perspective and stroke wow, a genuine artist, are very strong!
I like a lot!!!
loved it thoroughly :-)
ReplyDeleteOch!Co za uczta!Piję SE kawę,jem ciasteczka (a fe :( )i wzdycham,chłonę,jęczę,urzekam się :) na te twoje czarodziejskie rzeczy.Miła Doroto.Gdy dałaś się poznać :) i zauroczył mnie Twój malarski świat -wiesz ,ja nie doceniam fotografii,więc właśnie Twoje MALARSTWO na mnie działa- i jeszcze patrzę:tu nagroda,tu dyplomy,tu najlepsza to pomyślałam:Boże,jaka szczęśliwa kobieta,to z tych co to pięć talentów (vide:Biblia :)).....Potem Twój post o depresji.....Proszę :),wyłuszcz mi:czy nie wystarcza Ci DZIESIĘĆ talentów (vide:Biblia) i ewentualnie, dlaczego nie wystarcza?Popatrz na tych ,co jeden,jedniutki dostali.....(vide:joasxa :)))))))))))))))) Co do Biecza:wiesz,to byłoby trafione miejsce na spotkanie z Tobą.Znam takie dziury magiczne ;) z dzieciństwa,gdzie przesiadywałam sama i gapiąc się na panoramę,czy też "panoramkę"Biecza marzyłam,że to ja jestem jak królowa Jadwiga i to moje miasto,że zamek jeszcze raz wybuduję i takie tam.....Rzec można:gotyk,cegła,baszty,mury mnie ukształtowały...... Chodziłam do tej pięknej architektonicznie szkoły ( za kościołem budynek, zaprojektowany z głową,aby wpisał się w te gotyckie mury) i w ogóle,w ogóle ,gadanie akuratne na łażenie po miasteczku.Może się zdarzy;)Szalommmmm......
ReplyDeleteDorota, ja uwielbiam Twoje obrazy, za ich dynamikę, za żywą kreskę i fantastyczne opowieści,
ReplyDeletei te ptaki... one wyrastają z kamienia, a Ty wspaniałomyślnie dajesz im wolność :)
ja się trochę odwróciłam od rysunku, fotografia mnie w sobie rozkochała, ale jak do Ciebie zaglądam to, myślę, że czas zakasać rękawy i do sztalug!!! ;))
Całusy Wielkie ślę
Joanno, Tobie pierwszej odpisać muszę. Siadłam po robocie, wpis Twój czytam, śmieję się półgębkiem półsurową kiełbasę przegryzając i myślę... Bozia jednego talentu mi nie dała: Jak być szczwanym, by nic nie potrafiąc stać się KIMŚ. To a propos talentów... hehehe... Tyle mi po nich :o) A Biecz... tak... doskonały pomysł... Ty Biecz... ja Dobre Miasto. Ja gdybyś nie wiedziała, byłam w jednym z wcieleń Mikołajem Kopernikiem ;o)
ReplyDeleteDear friends, I thank for pleasing words. I didn't deserve :o) Soon weekend... I wish you the cheerfulness.
ReplyDeleteDorota
Kochana Jolu... nie umiem się zachować kiedy ktoś mnie chwali. Nie wiem gdzie ręce włożyć, co z oczami zrobić ;o) Do sztalugi staniesz wtedy, gdy coś tam Cię wezwie, kiedy będziesz chciała coś ważnego komuś powiedzieć. Zauważyłam, że jak nic nie mam do powiedzenia, lepiej jej nie wyciągać. Nic z tego nie wyjdzie... nic prawdziwego. Po co mam opowiadać nieprawdziwe historyjki ;o) Ale żyć bez tworzenia się nie da.
ReplyDelete