Pierwszy wolny dzień w Nowym Roku... Do topienia Marzanny trzeba jeszcze zaczekać. Ale odwiedzić Krasiczyn był czas najwyższy. Od dziesięciu lat pod koniec zimy jedziemy na spacer do Krasiczyna bez względu na pogodę, po to, by przegonić zimę. Tak bardzo w to wierzymy, że jakoś nigdy się nie zawiedliśmy. Tego roku spacer był wyjątkowy. Inny, radosny, słoneczny... A wiosna przyjdzie wkrótce. Ale nie będzie zbyt piękna... zresztą, tu można sprawdzić moje umiejętności przewidywania ;o) np. pogody.