Tym razem eksperymentowałam z czerwonym atramentem. Opiszę to, jak znajdę chwilkę. Chyba, że historyjka obrazkowa wystarczy. Osobiście wolę efekt ubiegłoroczny, kiedy farbowałam jajka ciemnym atramentem. Zdjęcia są tu :o)
Showing posts with label zrób to sam. Show all posts
Showing posts with label zrób to sam. Show all posts
19 April 2011
15 February 2011
projekt INDIGO [eggs]
Coraz bliżej do wiosny, do Świąt Wielkanocnych... Chodziły mi po głowie od dłuższego czasu, aż w końcu zakupiłam akrylowy lakier w sprayu w kolorze chromu, kawałeczek dekoracyjnej taśmy z koralikami do firan i zasłon, resztę miałam. Jeden wieczór, jedno popołudnie przy Amelii odrabiającej z bólem lekcje i są. Lepsze byłyby gęsie wydmuszki, ale skąd ja je wezmę. A teraz wracam do pracy. Do zobaczenia wkrótce :o)
Etykiety:
Easter,
hand made,
home decor,
my work,
photos,
projekt INDIGO,
still life,
zrób to sam
26 January 2011
lakier do spękań
Kwiatek... hehehe... łodyżka w zasadzie dla sfrustrowanej matki, konkubiny i pielęgniarki w jednym :o))) Piękniejszego listu nie mogłam otrzymać. Uwielbiam Cię Aga. Obyś jak najdłużej ustała na nogach. Tak... długo do mnie docierała ta prawda, że "trawa gdzie indziej nie jest zieleńsza". Ba... wcale jej może nie być. Jak ktoś wracał z Afryki samolotem, pewnie pamięta, jak cudownie się ląduje w zielonej, soczystej, zarośniętej polskiej Amazonii ;o) Czasem, kiedy człowiek zanurzony jest w "czymś", "kimś" po uszy, nic nie widzi. Bo i jak ma zobaczyć, skoro oczy na wysokości uszu są, a skoro uszy zanurzone, to i oczy.
Ostatnio przemalowywałam zwykłą, prostą witrynę. Ale postanowiłam użyć lakieru do spękań. Nie zastosowałam koloru jako podkład. Została złota olcha mebla. Jeśli ktoś ma ochotę pobawić się lakierem, musi pamiętać o delikatnym zeszlifowaniu płyty meblowej. Szczęśliwy ten, kto taki mebel z drewna posiada. Efekt jest o niebo lepszy na drewnie niż na płycie. Po zeszlifowaniu nakładamy cienką warstwę lakieru do spękań, pamiętając o ruchach pędzla w kierunku, w jakim ma nam spękać wierzchnia warstwa farby. Najlepiej, kiedy możemy robić to na płasko, bo nadmiar lakieru z całą pewnością nam ścieknie z pionowych powierzchni. Ratunkiem na pewno będzie wcześniejsze zmatowienie powierzchni drobnoziarnistym papierem ściernym. Po czterech godzinach lakier powinien być już suchy, choć może się wydawać inaczej, gdyż jego powierzchnia jest lekko gumowa - Jak każdy akryl zresztą ;o) Dopiero teraz nakładamy farbę , która ma nam spękać. I tu uwaga! Należy ją nakładać krótkimi pociągnięciami pędzla w kierunku wcześniej nałożonego lakieru. Nie wolno wracać we wcześniej pomalowane miejsce, bo ściągniemy to co nałożyliśmy. Delikatnie, krótkie pociągnięcia pędzla z średnią ilością farby. Nie może kapać, ale też nie może jej być zbyt mało. Używam wodorozcieńczalnej emalii akrylowej do drewna i metalu. Może być Dulux, Beckers... itd. Obie próbowałam, Dulux jest zdecydowanie lepszy. Beckers musi być świeży (patrzeć na datę produkcji), bo im później wyprodukowany (ale przydatny do użycia) tym gęściejszy. Plotki chodzą, że to tylko puszka Beckersa, a wewnątrz jest Jedynka (w końcu już jedna firma). No nie wiem... Natomiast jeśli już ją posiadamy, a rzeczywiście zgęstnieje, nie należy jej mieszać z wodą tuż przed malowaniem po lakierze do spękań. To okaże się tragiczne w skutkach - wszystko nam spłynie, nic nie popęka! Należy wtedy udać się do marketu budowlanego, gdzie mają mieszalnik, doradca handlowy doleje nam odrobinę wody i zamiesza w mieszadle. Nieodpłatnie! Przynajmniej u nas się tak praktykuje. Ostatnio w malowaniu towarzyszyła mi Pani Ewa. Podziwiałyśmy jak pięknie nam pęka warstwa farby. Nie namawiam do pokrywania wielu powierzchni lakierem, bo efekt jest bardzo wyrazisty i może spowodować niepożądany chaos ;o)
Tak naprawdę nie chcę polecać konkretnego lakieru. Nie chcę, by to odebrano jak reklamę. A tak przy okazji bardzo się cieszę, jeśli wchodząc tu, nie muszę zamykać okna z reklamą, że obok po prawej nic poza rybkami Amelii nie kręci się, nie denerwuje, że między postami nie ma reklam, gdzie trzeba uważać, by w nie nie kliknąć. Powiem tylko, że znam dwa produkty - dwa lakiery do spękań. Jeden to Alpina (tego użyłam), drugi Primacol. Lakier nie jest tani. Litrowe opakowanie kosztuje ok. 80-90zł. Ale jest bardzo wydajne. Naprawdę niewiele trzeba, by uzyskać efekt. Chociaż po przemyśleniu muszę dodać, że niewiele trzeba mi było na płytę meblową, na drewnie będzie troszkę inaczej. Lakier zostanie wchłonięty przez drewno, jeśli to jest surowe.
Tak naprawdę nie chcę polecać konkretnego lakieru. Nie chcę, by to odebrano jak reklamę. A tak przy okazji bardzo się cieszę, jeśli wchodząc tu, nie muszę zamykać okna z reklamą, że obok po prawej nic poza rybkami Amelii nie kręci się, nie denerwuje, że między postami nie ma reklam, gdzie trzeba uważać, by w nie nie kliknąć. Powiem tylko, że znam dwa produkty - dwa lakiery do spękań. Jeden to Alpina (tego użyłam), drugi Primacol. Lakier nie jest tani. Litrowe opakowanie kosztuje ok. 80-90zł. Ale jest bardzo wydajne. Naprawdę niewiele trzeba, by uzyskać efekt. Chociaż po przemyśleniu muszę dodać, że niewiele trzeba mi było na płytę meblową, na drewnie będzie troszkę inaczej. Lakier zostanie wchłonięty przez drewno, jeśli to jest surowe.
30 March 2010
29 March 2010
Subscribe to:
Posts (Atom)