Mario... czy odnalazłam? Nie obyło się bez "kluczenia" wzniesieniami, wraz z moim upadkiem z kamieni, rozpaczliwego ratowania aparatu, osłaniania go własnym ciałem, nie bacząc na obdzieranie nóg i rąk. Ale... sprzęt cały ;o)
Doroto, ciężko tam dotrzeć przez jary, parowy, kolczaste zarośla, ale potem między drzewami, jak w parku. Te omszone, stare pnie wierzby, drzewa trzymające się resztką korzeni przy życiu. Czy osunęła się skarpa, że poleciałaś w dół? Osuwisko wygląda na świeże, wręcz niebezpieczne. I piękny Wiar, zwłaszcza z góry, od tych buków; lecz i smaruj otarcia, obdarcia, siniaki, ale mnie ucieszyłaś tą wyprawą, pozdrawiam serdecznie.
Doroto, ciężko tam dotrzeć przez jary, parowy, kolczaste zarośla, ale potem między drzewami, jak w parku. Te omszone, stare pnie wierzby, drzewa trzymające się resztką korzeni przy życiu. Czy osunęła się skarpa, że poleciałaś w dół? Osuwisko wygląda na świeże, wręcz niebezpieczne. I piękny Wiar, zwłaszcza z góry, od tych buków; lecz i smaruj otarcia, obdarcia, siniaki, ale mnie ucieszyłaś tą wyprawą, pozdrawiam serdecznie.
ReplyDelete