23 November 2010

idzie zima...


Jest czas wytężonej pracy - ewidentny brak wolnego. I za oknem tłoczno... od ciężkich, zimnych chmur. A śnieg tuż, tuż... To Przemyśl w listopadowy poranek. Nie zdążyłam uchwycić, ale tak samo jak przemyskie kościoły, na najwyższych gałązkach orzechów i lip wystawiły się na wschodzące, złote słońce sroki. Do zobaczenia :o)

9 comments:

  1. Jako lijepa fotografija koja dočarava ono što nam ubrzo dolazi, a to je zima!
    Veliki pozdrav.

    ReplyDelete
  2. Hi, dear!! What a pretty image! Is that your town?? Love!! Bela.

    ReplyDelete
  3. Czuje się jej zimne tchnienie, tak nas nią straszą, że zakupiłam ziaren słonecznika, bo może zlecą się sikorki.
    A z drugiej strony, czyż nie piękny świat otulony w czapy?
    Zima w mieście jest trochę brzydka, schlapana solą, dopiero poza nim bielutka. Tak mi, Doroto, żal tego niedźwiadka złapanego we wnyki, ludzie są okrutni, tak blisko mnie, tylko przez górę.
    Pozdrawiam Cię serdecznie Maria z Pogórza Przemyskiego
    A Pan Kotek? Czy zdrów?

    ReplyDelete
  4. świetny blog! mnóstwo inspiracji jest tutaj u Ciebie :)

    pozdrawiam,
    Paula

    ReplyDelete
  5. W biegu zapominam, jak tu ładnie ...

    ReplyDelete
  6. before i can say something i am lost in this image ...n i loved that tower touching the sky

    ReplyDelete
  7. HEJ! MIAŁAŚ NIEEEE SPRZĄTAĆ!!!!!!!!!....przyjedż i posprzątaj u nas ;-)!
    buziaki
    ab

    ReplyDelete
  8. Dorotko...dzieki...:):):)piekne zdjecie...

    ReplyDelete
  9. Sprzątanie za kota - ".....bo jak trzódka....",lekcje 4 (sic!) godziny dziennie - rozumiem,że nie za kota :),Doroto miła,dla mnie żyjesz jak......jak kosmitka :)Po co tak? Czaruj-maluj,a nie lekcjami Amelki,kupami kota......:O

    ReplyDelete

LinkWithin

Related Posts with Thumbnails