08 March 2011

miłość może zranić bardziej niż wojna




Przewrotny tytuł poniewczasie.  Niech zostanie w pamięci... pamiątka... U góry bukiet Amelii od Maćka :o) Każda dziewczynka w klasie została takim obdarowana, a tych dziewczynek jak na lekarstwo... pięć. Czterech chłopców. Rodzinna atmosfera, spokój, cisza, zgranie... mam nadzieję, że im tak zostanie. A wczoraj do świętego Antoniego modły wznosiłyśmy, bo noc ciemna, a kocura Amelii nie ma. Obeszliśmy podwórko, ogród i nic. Różowa rozpaczała, kolacji jeść nie chciała... no to się pomodliłyśmy, a tu rudy zaspany wychodzi z kotłowni. Tego wieczora w domu śpi przyklejony do kaloryfera, je na potęgę, znaczy... mróz jeszcze ściśnie. Nie!


Kocisko ledwie na krześle się mieści, a latem...


Od rana myślę dziś... w zasadzie od wczoraj... o Wenecji. Tej i owej. Mieście i filmie Kolskiego. Wystarczyło raz zakochać się w jego lirycznej twórczości. Filmu jeszcze nie widziałam i szukam sposobności. Znalazłam dziś taki oto wywiad (fragment poniżej) i pozostawię bez komentarza.

Bywa, że powtarza Pan sobie, niczym mały Marek:"Nie chcę tu być, nie chcę tu być, nie chcę tu być"?
Tak. Jeśli pyta mnie pani o samopoczucie, to bardzo jestem obity po tym filmie. Mam podeptane serce. Ciągle czekam na coś, co da mi na nowo radość robienia filmów, bo już zapomniałem, jak to się robi. Ostatnim takim obrazem był "Jańcio Wodnik". Piszę o tym trochę w mojej nowej książce "Pamięć podróżna. Fragmentozbiór filmowy", która ukazała się nakładem łódzkiej szkoły filmowej. To gorzka, ale prawdziwa refleksja. Dziś krytykiem może być każdy, kto nie ma ludzkich skrupułów i zna dziesięć słów z terminologii filmowej. Taki ktoś potrafi podeptać mi serce w 15 minut, opisując film, który ja robiłem 7 lat. Dość nierówne rozdanie, prawda? 


6 comments:

  1. A co to za pyszne cukiereczki? :DDD

    Kocur świetny!

    ReplyDelete
  2. Mouthwatering gumdrops and candies in the most beautiful arrangement, plus your sleeping kitty . . . great photos, Dorota. Thank you.

    ReplyDelete
  3. WONDERFUL IMAGES!!!!!!!!!
    Dear Dorota, how are you? Amelie?
    We are still on vacation far from home. We´ll be home next Friday.
    Have a great week!!!!!!!!!!!!!
    Love!!
    Bela

    ReplyDelete
  4. I have a sweet tooth.....and I love the sleeping 'tom'...

    -Trevor

    ReplyDelete
  5. Bardzo pomysłowy bukiecik, małe kobietki poczuły się kobietami, na pewno cieszyły się bardziej niż dorosłe, z garbem socjalistycznego goździka i rajstop. Jelewadzonka
    /dobrze napisałam?/ wygląda okazale, mojego burasa dachowca nie było 1,5 doby, szukaliśmy, jeździliśmy, kićkaliśmy po ogrodzie i było nam smutno. Siedzimy już zrezygnowani w domu i nagle, jest, siedzi na oknie. Zajdł michę i spał następne 1,5 doby, a nie jest w pełni męskim kotem, może go ktoś zamknął?
    Pozdrawiam cieplutko, Doroto, słońce prawie wiosenne.

    ReplyDelete
  6. Ten bukiet w niwecz obraca mój wieloletni bon mot, że po nic mi kwiatki, bo ani ich nie zjem, ani nie wypiję. ;) Mam nadzieję, że moi mężczyźni nie wpadną na to i nie zastąpią standardowych czekoladek żelkami. ;)
    A kiciuś urokliwy niesamowicie.

    ReplyDelete

LinkWithin

Related Posts with Thumbnails